Cykle Seksoholika

Tak jak obiecałam, opiszę teraz moje obserwacje na temat cyklów jakie przechodzi czynny Seksoholik.

Muszę jednak najpierw odnieść się do pojęcia „czynny”

Ustalmy jeden podstawowy fakt

SEKSOHOLIKIEM JEST SIĘ DO KOŃCA ŻYCIA

Tak jak do końca życia jest się alkoholikiem, narkomanem czy innym nałogowcem.

Mówiąc czynnym, mam na myśli takiego, który tkwi głęboko w nałogu i cały czas poddaje się destrukcyjnym czynnościom, który nie dostrzega niszczącego wpływu nałogu na swoją psychikę, na otoczenie, który nie dostrzega konsekwencji widocznych gołym okiem przez innych ludzi, krótko mówiąc z takim , u którego system wyparcia działa jeszcze wyjątkowo silnie.

Co się dzieje z Seksoholikiem, który z jakiegoś powodu ocknął się i dostrzegł – no powiedzmy „siebie z innej perspektywy” – zajmę się później.

Zacznę wiec od cyklów jakie występują u czynnego seksoholika

- uruchomienie,

- nasycenie,

- wycieńczenie.

URUCHOMIENIE

To nic innego jak oddawanie się czynnościom destrukcyjnym

Może to być ,

 -wizyta w burdelu,

 -złapanie okazji podczas wypadu do baru, znalezienie obiektu w inny sposób,

-sesja przed komputerem, tu jest cały repertuar – filmy pornograficzne, kamerki internetowe, czaty, „portale społecznościowe”, meile, gg, skype,

-może to być również wymiana smsów z „obiektem” lub rozmowy telefoniczne, czy sex telefony.

Są także Seksoholicy, którym „spełnienie” daje już tylko oglądanie kreskówek pornograficznych, gdzie wszystko jest przerysowane, to co ma być duże jest duże , a reszta „obiektu” mała, bo mniej ważna przecież.

NASYCENIE

Po eskalacji tego wszystkiego następuje krótka faza „myślenia”

-niejednokrotnie obrzydzenie do samego siebie powoduje torsje,

-są obietnice przed samym sobą, że to koniec, to był ostatni raz, On już tego nie chce, sex już nie daje mu żadnej przyjemności,

-czasami nawet pojawiają się wyrzuty sumienia wobec Partnerki oraz próby naprawienia lub zadośćuczynienia,

WYCIEŃCZENIE

W zaawansowanej fazie Seksoholizmu, następuje totalne wycieńczenie, bo zmęczeniem tego już nazwać nie można.

-niewyjaśnione bóle fizyczne,

- zasypianie np. przy obiedzie, czy w innych sytuacjach.

Doświadczyłam nawet tego, że Mój Seksoholik zasnął na bardzo wesołym i przyjemnym przyjęciu urodzinowym przy stole!!!!!!!!!!!!!!!!!!

-totalny brak koncentracji,

W tej fazie Seksoholik nie jest w stanie skupić uwagi na czymkolwiek, czyni to jedynie na kilka minut, dosłownie kilka, nie kilkanaście.

To wszystko powoduje, że ma się wrażenie jakbyśmy mieli do czynienia z „zombi”, nie ma w tym określeniu żadnej przesady, uwierzcie mi.

Twarz bez wyrazu, puste tępe oczy, tak takie ma się wrażenie patrząc z zewnątrz na taką osobę.

No i zaczyna się wszystko od początku, mózg zaczyna domagać się uzupełnienia poziomu dopaminy, czyli następuje URUCHOMIENIE, ponieważ to jest jedyny sposób wyrównania poziomu tej substancji jaki wykształcił sobie mózg Seksoholika i co się dzieje wtedy???

WTEDY NIC GO NIE POWSTRZYMA - URUCHAMIA SIĘ

We wcześniejszej fazie nałogu element wycieńczenia jeszcze prawie nie występuje, pozostałe cykle są w większych odstępach czasu, organizm jeszcze nie jest w stanie wycieńczenia.

Natomiast w zaawansowanym stadium nałogu, Seksoholik często ma cykle nawet kilka razy w ciągu dnia, dzieje się tak wtedy kiedy jego odrealniony świat bierze górę nad światem realnym.

Zadziwia mnie fakt, że jedyne co najdłużej zostaje ocalone na tym pobojowisku, to Jego praca.

Myślę, że dzieje się tak dlatego, że to daje mu poczucie , że wszystko jest ok, po drugie, przecież bez pracy nie będzie miał środków finansowych na pokrycie kosztów związanych z nałogiem, a to przecież byłby koniec świata, dlatego pracę zachowuje tak długo jak tylko się da i jak długo potrafi.

Chcę dodać jeszcze pewien istotny i bezdyskusyjny fakt

Nikt i nic nie jest wstanie spowodować, żeby Seksoholik się ocknął i zaczął się resocjalizować, uspołeczniać.

NIC I NIKT!!!!!

Jeżeli sam On nie będzie tego chciał. Dojdzie do niego fakt, że

JEST SEKSOHOLIKIEM I TEN FAKT RUJNUJE JEMU I INNYM ŻYCIE

cdn.