Ktoś mógłby się zastanawiać, dlaczego kobieta przy zdrowych zmysłach tkwi przy takim człowieku?
Nie ma co robić?
Jest chora?
Albo, jak często się słyszy "współuzależnona", nie?
Może wspłóuzależnienie występuje przy innych nałogach, jednak w seksoholiźmie nie sądzę.
Przyglądałam się temu długo, zasięgałam opinni specjalistów, którzy zajmują się tego typu uzależnieniami od 20 lat.
Po pierwsze współuzależnienia nabywa się z innych przyczyn, najczęściej we wczesnym dzieciństwie z tytułu wychowania w rodzinie z "problemami" .
Kobieta nie staje się współuzależnioną na drugi dzień po wyjściu na światło dzienne z kim tak naprawdę przyszło jej żyć.
O ile przy alkoholiźmie , narkomanii wszystko widać gołym okiem, o tyle w seksohiliźmie nie!
Seksoholik potrafi długie lata tkwić w nałogu i utrzymywać go w tajemnicy, potrafi być wzorowym mężem, ojcem i pracownikiem.
Dopiero jak świat odrealniony , świat fantazji zaciera swoje granice ze światem realnym i przejmuje kontrolę nad jego życiem można dostrzec pierwsze sygnały, że coś jest nie tak.
Ponieważ kompulsywność zachowań coraz trudniej jest ukryć, bo uzależnienie przejmuje już kontrolę nad życiem seksoholika, potem występuje wyparcie i obrona uzależnienia.
Partnerka ma marne szanse zorientować się wcześniej z czym ma do czynienia.
Najczęściej przyczyną "odkrycia" jest przypadek, można powiedzieć nieostrożność delikwenta, lub patologiczne zachowania.
Co do współuzależnienia i owszem partnerka alkoholika idzie po wódkę i woli, żeby delikwent napił się w domu, sprząta po nim, szuka go po barach, ale partnerka seksoholika tego nie robi.
Ona nie przyprowadza mu dziwek do domu, żeby tylko nie chodził po burdelach, ona nie daje przyzwolenia na korzystanie z burdelu w internecie, żeby tylko siedział w domu, no i ona po nim nie sprząta.
A że zaczyna maniakalnie kontrolować, cóż nie znam kobiety notorycznie zdradzanej, która nie kontroluje.
On jest trzeźwy, jak wraca z burdelu nie ma możliwości tego rozpoznać, jest w domu i owszem, zamyka się w pokoju, bo przecież ma tyle pracy i do tego przecież musi mieć komputer.
No, prowadzi rozmowy telefoniczne, przecież każdy prowadzi, pisze meile i smsy, no przecież każdy pisze.
Partnerka selsoholika najczęściej nie odchodzi dlatego, że:
- jest w totalnym szoku, żeby użyć dosadniejszego stwierdzenia "jest w piekle".
Bo obiektem zainteresowań jej ukochanego nie są ryby, grzyby, lotnictwo,ani nawet wódka, czy narkotyki tylko inne kobiety.
Jeśli ktoś nie wie jak wygląda piekło, to niech porozmawia z Partnerką Seksoholika.
- jest tak totalnie wycieńczona, bo podejmuje próbę walki
Przegrywa, bo nie wie jeszcze, że dla Seksoholika najważniejsza jest obrona uzależnienia, a reszta może zwyczajnie nie istnieć.
- bo często jest tak,że spędziła z tym człowiekiem tyle lat i nie ma innego życia,
Nie ma gdzie się podziać, nie ma kogo poprosić o pomoc, nie ma na kim się wesprzeć, ma haos w głowie, musi myśleć o dzieciach.
Często Partnerka po prostu boi się bo, nie dość że dostała takiego kopa, cały jej dotychczasowy świat się zawalił, często nie ma 20 lat, nie pracuje, nie ma oszczędności.
Zawiodła ją najbliższa osoba, w której ręce złożyła swoje kilka, kilknaście, lub kilkadziesiąt lat swojego życia.
Ona jest po prostu wyczerpana i zbyt słaba, cały świat wydaje się taki brutalny, obcy, jak ma się pozbierać, jak ma od zera zacząć.
Ona zwyczajnie się boi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
To nie jest współuzależnienie, to są realia.
Nabradziej brutalny jest fakt, że:
- jest masa "narzędzi" propagujących rozwój seksoholizmu ,
cała ogromna sieć burdeli,
sextelefony,
sex w internecie ( codziennie powstanie ok 200 stron pornograficznych)
czaty, portale społecznościowe umożliwiające bez wychodzenia z domu nawiązywanie kontaktów , niemalże na oczach Partnerki.
Drugim brutalnym faktem jest to, że:
- w ślad za tym idzie następny krok otóż coraz bardziej rozwinięta na całym
świecie szeroko zakrojona pomoc dla Seksoholików chcących wyjść z nałogu
( no może z wyjątkiem Polski)
A pozwólcie, że zadam pytanie
KTO MYŚLI O PARTNERKACH!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- o nich nie mówi się wogóle,
- nimi nikt się nie zajmuje, nie przejmuje,
- one są jak temat tabu,
- nikt nawet nie myśli co się dzieje z tymi kobietami.
A to przecież one dostały taki "dar" od losu.
Nikt się ich nie pytał czy się na to godzą , dostły to i już!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A to , że dla Partnerek Seksoholików jest to piekło na ziemi
KOGO TO OBCHODZI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dodam jeszcze, że tak jak napisałam na początku, że kobieta przy zdowych zmysłach nie tkwiła by przy Seksoholiku.
Tylko dodam, że zdrowe zmysły można już włożyć między bajki, bo ona już nie ma zdrowych zmysłów, ona już je postradała!!!!!!!!!!!!!!!!!!
cdn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz