Krótko zajęłam się tym co u źródła, teraz chciałabym poddać w wątpliwość sam termin "seksoholizm"
A może , myślę , że trafnie należałoby użyć terminu
"LĘK PRZED BLISKOŚCIĄ"
Tak, dokładnie.
Obserwuję pewien paradoks.
Ludzie dotknięci seksoholizmem maja totalną i całkowitą blokadę co skutkuje lekiem przed bliskością, nie mam na myśli bliskości tylko fizycznej, ( chociaż w niektórych przypadkach i owszem), ale raczej bliskością emocjonalną, psychiczną.
Dlaczego?
Ponieważ najbardziej na świecie boją się odrzucenia, zranienia, krytyki, odkrycia przed drugim człowiekiem swoich słabości.
Z drugiej strony przeżywaja totalny głód bliskich relacji, pragną miłości, akceptacji, zespolenia z drugim człowiekiem.
Ból seksoholików polega na tym, że kompetnie nie mogą sobie poradzić z tym wewnętrznym haosem.
Wypracowują sobie "złoty" środek, a mianowicie szukają, szukają, szukają, czego?
SUBSTYTUTÓW.
Substytutem są różne zachowania seksualne, różne kobiety, pornografia, płatny seks np.
W miarę rozwijania się nałogu , potrzebują wiecej, wiecej i wiecej.
Seksoholik nie jest w stanie z "substytutami" stworzyć zdrowych relacji i nawet tego nie chce, dlczego? o tym poźniej.
cdn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz